Po co komu DRM (digital rights management)

[ratings]
DRM YouTube

Dla wyjasnienia DRM to technika kodowania majaca na celu zabezpieczenie praw autorskich dla autorow roznych mediow jak muzyka, filmy, elektroniczne ksiazki etc… Jak najbardziej nalezy zabezpieczyc prawa autorow do ich tworczosci a tym samym zabezpieczyc im srodki do zycia i mozliwosci kolejnych publikacji. Wiem ze w ten sposob powstana nowe epizody filmow, ksiazek, zdjec i nowa muzyka na ktore czesto z niecierpliwoscia oczekujemy. Wielu ludzi czesto po parokrotnym “nielegalnym” przesluchaniu na przyklad muzyki przechodzi do zakupu legalnej plyty. I w tym nie ma nic zlego, artysa szczesliwy, konsument wie co kupil i wydawnictwo zgarnelo kase tez. Jednak telchnologie DRM wywoluja wrazenie ze to nie artysci sa przez nie strzezeni ale strzezone sa dochody wydawnictw, a na dodatek muzyka dzis zakupiona na iTunes nie da sie “latwo i legalnie” przesluchac na innym odtwarzaczu mp3.

Czyli jezeli za dwa lata pojawi sie nowa generacja odtwarzaczy ktore przekrocza swoja popularnoscia iPod’y to bedziemy musieli wszystko ponownie zakupic. Tak to na dzis wyglada. Sytuacja na rynku potwierdza ten stan rzeczy, Sony, Microsoft, Apple, Real i inni kazdy promuje swoj wlasny nie wymienialny z innymi systemami, system do strzerzenia praw autorskich. Czyli producenci dyktuja nam kiedy i gdzie mozemy korystac z naszej legalnie zakupionej wlasnosci. By juz nie wspomniec o wystepku firmy Sony ze znanym wszystkim zabezpieczeniem poprzez prosto z internetowego piekla pochodzacym root-kit’em
Oczywiscie wielu z nas wpadlo na pomysl ze przeciez mozna muzyke zakupiona przez iTunes nagrac najpierw na audio CD po czym to audio CD “zrypac” w mp3 pozbywajac sie w ten sposob DRM. Niestety w ten sposob naruszamy prawa autorskie. Czyli jestem bandziorem ktory nielegalnie kopiuje muzyke…!!! Ale zaraz zaraz ja za to zaplacilem czyli to moje, i jezeli to zakupilem to tez z mysla o tym ze bede tego sluchal na przyklad w drodze do pracy na moim tanim tajwanskim odtwarzaczu mp3 a nie tylko na drogim iPodzie albo tylko przed ekrnem mojego komputera. Przeciez kupujac ksiazke w ksiegarni moge ja czytac i w domu i na wakacjach a nawet pozyczyc ja koledze do przeczytania i nie naruszam tym zadnych praw autorskich.
Wiec szanowni producenci dogadajcie sie na wspolny wymienialny DRM bo jak narazie swoim zachowaniem stymulujecie tylko nielegalny rynek.
Filmik o DRM na YouTube